poniedziałek, 31 marca 2014

Nuggetsy z kurczaka (Chicken nuggets)


Lubicie nuggetsy??? Ja uwielbiam, a moje dzieci, jak pewnie wszystkie, wprost szaleją nie mogąc się doczekać, kiedy znów je usmażę. Są chrupiące, a mięso w środku delikatne. Nawet mój małżonek, który nie jest fanem nuggetsów wcina je ze smakiem :)


Składniki:
0,5 dag piersi z kurczaka,
2 czubate łyżki jogurtu greckiego,
2 łyżki majonezu,
1 łyżeczka słodkiej papryki,
ok. 2 szklanek płatków kukurydzianych,
olej rzepakowy,
sól, pieprz.


Mięso kroimy w paski, przekładamy do miski i dodajemy pozostałe składniki. Wszystko dokładnie mieszamy i wstawiamy do lodówki na 30 minut. W międzyczasie płatki rozdrabniamy w robocie kuchennym lub wkładamy do foliowego woreczka i rozdrabiamy wałkiem. Kawałki kurczaka obtaczamy w płatkach starając się, aby sos w którym się marynowały, pozostał na nich i smażymy na rumiano. Po usmażeniu odsączamy z nadmiaru tłuszczu na papierowym ręczniku.

Już! Gotowe :) Można powiedzieć błysk :)


Ingredients:
0,5 grams of chicken breast,
2 heaped tablespoons of Greek yogurt,
2 tablespoons mayonnaise,
1 teaspoon of sweet peppers,
2-3 cups of cornflakes,
rapeseed oil,
salt and pepper to taste.

Cut the meat into strips, put it into a bowl and add yogurt, mayonnaise, sweet peppers, salt and pepper. Mix everything thoroughly and put in the fridge for 30 minutes. In the meantime, grind the flakes in a food processor or wrap in foil and roll with the rolling pin. Coat the chicken chunks with the cornflakes trying to save most of the the marinade under the layer of flakes. Fry in hot rapeseed until it’s browned nicely. Drain off the excess oil using the paper towell.


niedziela, 30 marca 2014

Fartuszek kuchenny

Dawno nie było u mnie nic na temat szycia, więc poprawiam się... i nadrabiam zaległości :)
Mój stary (kupny) fartuszek był już dość wysłużony..., więc pomyślałam sobie, że przydałby się jakiś nowy, a że jestem "Zosia Samosia", to postanowiłam sama sobie sprawić fartuszek :)
...a może ktoś też miałby ochotę na taki fartuszek? Może wkrótce ogłoszę jakiś konkursik...



sobota, 29 marca 2014

Zupa pomidorowa z nutą curry


Kto z Was pamięta pomidorową robioną z niedzielnego rosołu? Mój mąż ma awersję do takiej prowizorki, dlatego staję na głowie,  żeby robić pomidorówki, które będą mu smakowały :) 
Ta zupka to też wspaniała propozycja dla niejadków, bo wszystkie warzywa są zmiksowane z użyciem blendera..., a w skrzydle z indyka jest naprawdę bardzo dużo pysznego i delikatnego mięsa..., ale chyba każde dziecko lubi pomidorową :) Ta pomidorówka jest wyjątkowa, naprawdę gorąco polecam :)

Składniki:                                                               
1 skrzydło z indyka,
3 do 4 l wody,
3 marchewki,
2 pietruszki,
5 cm pora :)
kawałek selera,
700 g przetartych pomidorów z czosnkiem (użyłam Passaty z Biedronki),
2 łyżki mrożonej lub świeżej bazylii,
1 łyżeczka curry,
3 ziele angielskie,
2 liście laurowe,
sól, pieprz.

Mięso czyścimy, zalewamy wodą, dodajemy ziele angielskie i liście laurowe. Solimy i gotujemy przez ok. 1 godzinę, a po tym czasie dodajemy starte na tarce warzywa i gotujemy kolejne 20 minut. Następnie wlewamy pomidory i gotujemy 10 minut. Po tym czasie wyjmujemy mięso, ziele, licie laurowe i miksujemy zupę, po czym ponownie odstawiamy na palnik. Przyprawiamy curry, pieprzem oraz bazylią. Ja podają z makaronem lub ryżem. Zupa nie przypomina zupy krem, ale jest dość gęsta. Mięso ze skrzydła  indyka obieram i dokładam do zupy.

czwartek, 27 marca 2014

Pierś z kurczaka z pieczarkami w sosie z mleczkiem kokosowym




Często gdy wracam do domu z pracy, zgłodniała rodzina już wypatruje obiadu, a wtedy nie pozostaje mi nic innego, jak włączyć tryb ekspresowy i zaproponować jeden z moich, najczęściej improwizowanych, 100 pomysłów na szybki obiad :)  
Najszybciej jest pracować w zespole: 
Mąż kroi, ja smażę,
Dzieci popędzają, lecz ja się wtedy często parzę,
Rękawic nie używam, a rąk z azbestu nie mam, 
Może mi współczują - tak przynajmniej mniemam :)

Składniki:
0,6 kg piersi z kurczaka,
40 dag pieczarek,
10 dag gorgonzoli,
1 por,
2 małe cebule,
1 mleczko kokosowe,
oliwa z oliwek,
sól, pieprz, kardamon.

Na patelnię wrzucamy umyte i pokrojone w plasterki pieczarki, czekamy aż puszczą wodę. Gdy odparują, solimy je, wlewamy oliwę i przesmażamy. Po chwili dodajemy pokrojonego w kostkę pora, cebulę i dalej smażymy. Następnie pokrojonego w kostkę kurczaka, wszystko solimy i dalej smażymy. Zalewamy mleczkiem kokosowym, przyprawiamy, przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu przez ok.15 minut. Na koniec dodajmy gorgonzolę i mieszamy. aż się rozpuści. Ostatnio podałam z  z ryżem :)

środa, 26 marca 2014

Muszle nadziewane szpinakiem i mięsem pod beszamelem



Zawsze przy takich daniach jest trochę "roboty", ale przyjemność zajadania wynagradza czas spędzony w kuchni. Ja nie będę się przyznawać, ile szpinakowych muszli pochłonęłam :)

Składniki:
50 dag mięsa mielonego z kurczaka,
300 g makaronu typu muszle,
250 g mrożonego szpinaku,
2 ząbki czosnku,
1 cebula,
5 łyżek słodkiej śmietanki,
25 dag sera żółtego,
oliwa z oliwek,

Beszamel:
3 czubate łyżki masła,
3 łyżki mąki,
3 szklanki mleka,
sól, gałka muszkatołowa.


Muszle gotujemy al dente w rondlu z szerokim dnem, delikatnie od czasu do czasu mieszając. Szpinak wrzucamy na patelnie z oliwą, dajemy czosnek i smażymy. Całość solimy. Dodajemy zmielone mięso z kurczaka i dalej smażymy. Na koniec dodajemy śmietankę i dusimy ok.10 minut. Farsz studzimy i nadziewamy nim muszle.

Beszamel:
W rondelku rozpuszczamy masło i dajemy mąkę. Chwilę ją smażymy (nie może ściemnieć, bo wtedy sos  nie będzie dobry) i wlewamy zimne mleko energicznie mieszając. Dodajmy sól i gałkę muszkatołową cały czas mieszając, aż sos zgęstnieje przez ok. 3-5 minut.

Do naczynia żaroodpornego wlewamy połowę beszamelu i układamy na nim nadziane muszle. Następnie polewamy pozostałym sosem i ścieramy na to ser. Zapiekamy w temp. 180°C przez 30 minut (pod przykryciem). Na ostatnie 2-3 minuty odkrywamy, aby beszamel się przyrumienił.


wtorek, 25 marca 2014

Tort tiramisu






W zeszłym tygodniu obchodziłam urodziny, więc musiał być tort :) Ten był naprawdę przepyszny i szybki, a efekt... przerósł moje oczekiwania. Cała rodzinka się nim zajadała, a najbardziej smakował mojej córci, która skomentowała krótko: „pyśny jest ten tort mamusiu”

Biszkopt pieczemy wg przepisu, który znajdziecie tutaj, studzimy i kroimy na trzy części. Ja użyłam tortownicy o średnicy 24 cm.

Krem:
500 g serka mascaropne,
330 ml śmietanki 30%,
3 łyżki cukru pudru,
1 filiżanka mocnego naparu z kawy,
3 łyżki likieru amaretto,
kakao do posypania,
biszkopty podłużne (Biscotto savoiardo, Ladyfinger (biscuits) do obłożenia boków tortu.

Śmietankę ubijamy z cukrem pudrem, a gdy będzie dobrze ubita, dodajemy serki mascarpone i delikatnie na najniższych obrotach miksujemy do połączenia składników.
Do ostudzonej kawy wlewamy amaretto i nasączamy pokrojone biszkopty. Na pierwszy biszkopt nakładamy krem i posypujemy kakao (ja suto obsypuję)... i tak samo następne warstwy. Zostawiamy odrobinę kremu, którym smarujemy boki, do których z kolei przykładamy  biszkopty. Tort schładzamy przez minimum 3 godziny. Najlepiej smakuje następnego dnia :)



poniedziałek, 24 marca 2014

Dorsz z pieca z limonkami i rozmarynem


Czasem lubię ekspresowa dania :) Kolacja dla dwojga w 15 minut. 
Myślicie, że to niemożliwe, a jednak..., a do tego zdrowa :) To jest dopiero fastfood :)

Składniki:
2 dorsza,
1 limonka,
1 cytryna,
oliwa z oliwek,
świeży rozmaryn,
sól, pieprz.

Oczyszczone rybki solimy, pieprzymy oraz polewamy sokiem z cytryny. Do środka wkładamy rozmaryn oraz pokrojoną w plasterki limonkę. Całość skrapiamy oliwą z oliwek. Wkładamy do pieca nagrzanego na 180°C na 15 minut - rybę przykrywamy folią aluminiową, żeby nie wyschła... i to wszytko :) Mówiłam, że fastfood :)

niedziela, 23 marca 2014

Kruche ciasto z delikatną pianką i owocami leśnymi


Uzależniłam się od tego ciasta :) Pierwszy raz miałam okazję spróbować go u naszych znajomych i się nim zachwyciłam. Gdy zapytałam skąd pochodzi przepis, to okazało się, że od mojej ulubionej blogerki Doroty Świątkowskiej. Czemu mnie to nie dziwi :) chyba już każdy o niej słyszał..., a ja w prezencie urodzinowym dostałam jej książkę z przepisami. Byłam wniebowzięta, bo po prostu nie ma lepszego prezentu jak ksiązka z przepisami na wspaniałe wypieki. 
Ciasto nie jest za słodkie ani za kwaśne - takie w sam raz :)
Przepis oryginalny znajdziecie tutaj.



Składniki:                                                                        
400 g mąki pszennej,
250 g zimnego masła,
5 żółtek,
2 łyżeczki proszku do pieczenia,
3 łyżki cukru pudru,

Masło posiekać nożem wraz z mąką. Dodać pozostałe składniki i zagnieść. Ciasto podzielić w proporcjach 60% i 40%. Włożyć do zamrażalnika i zostawić na ok. 2 do 3 godzin. Po tym czasie wyjąć większą część ciasta i zetrzeć na dużych oczkach - uwaga na palce :-) Na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia o wymiarach 20 x 30 cm. Wstawić do nagrzanego piekarnika w temp. 190°C i pieczemy przez 20 minut. Ciasto studzimy.

Pianka budyniowa:
5 białek,
220 g drobnego cukru do wypieków,
2 budynie śmietankowe lub waniliowe bez cukru
( razem 80 g ),
1/2 szklanki oleju.


Dodatkowo:
1/2 kg owoców malin (jeśli używamy mrożonych to nie odmrażamy ich wcześniej, ja użyłam mieszanki - owoce leśne),
cukier puder do posypania.                     

Białka ubijamy na sztywno i powoli dosypujemy cukier, potem powoli wsypujemy proszek budyniowy, a następnie wlewamy olej. Miksujemy do momentu połączenia składników. Masę wylewamy na podpieczony i wystudzony spód, układamy owoce oraz ścieramy resztę mrożonego ciasta. Wkładamy do piekarnika nagrzanego na 180°C i pieczemy 30-40 minut.Gotowe ciasto oprószamy cukrem pudrem.




piątek, 21 marca 2014

Polędwiczka wieprzowa w chrupiącej ziołowej skorupce (Herb-Crusted Pork Tenderloin)


Pierwszy przepis z międzynarodowej wymiany kulinarnej bardzo prosty w wykonaniu mąż działał samodzielnie i nie musiałam interweniować :) Przepis pochodzi od naszych przyjaciół zza wielkiej wody: Cindy i Glenna. Jest to receptura mamy Cindy, Mary, która jest lepszą połową Billa, amerykańskiego jeńca wojennego, który w latach 1943-45 był więźniem oflagu zlokalizowanego wtedy w naszym małym miasteczku. Wszyscy szczęśliwie mieszkają w Waszyngtonie i też odwiedzają naszego bloga :) Oryginalny przepis na 6 osób znajduje się poniżej, zaś nasza wersja ze względu na mniejszą liczbę gęb do wykarmienia została nieco zredukowana :)

Składniki:
1 polędwiczka wieprzowa (nasza ważyła 70 dag)
pół szklanki bułki tartej (można ją nieco rozdrobnić w blenderze, a my i tak często sami blenderujemy suchy chleb na tartą bułkę),                                                                 
pęczek świeżej bazylii,
pęczek świeżego tymianku,
listki z 2-3 gałązek rozmarynu
(w oryginalnym przepisie jest oregano, ale że akurat świeże się nie trafiło, więc użyliśmy rozmarynu),
oliwa z oliwek,
pieprz do smaku,
sól morska,

Polędwiczkę umyć, oczyścić oraz nawilżyć oliwą z oliwek. Zioła posiekać oraz wymieszać z bułką tartą i oliwą z oliwek (3-4 łyżki stołowe powinny wystarczyć). My użyliśmy świeżych ziół, nawet więcej niż w oryginalnym przepisie, ale wydaje nam się, że suszone dadzą więcej ziołowego smaku i aromatu. Obtoczyć polędwiczkę w tak uzyskanej panierce i włożyć ją do piekarnika. Piec w temperaturze ok. 220°C  przez pół godziny. Po tym czasie polędwiczka będzie po przekrojeniu lekko różowa tak, jak średnio wysmażona. Mój mąż uwielbia właśnie taką, ale ja niekoniecznie, więc wynegocjowałam jeszcze 5 minut :) Po wyjęciu z pieca odłożyć polędwiczkę i pozwolić jej "odpocząć" jeszcze przez pięć minut, zanim zostanie podana  :) Nie wierzę, że Wam coś zostanie, ale jeśli tak, to taka polędwiczka też doskonale smakuje na zimno - na chlebku z musztardą lub chrzanem  :)

Herb Crusted Pork Tenderloin shared by Mary and Cindy - serves 6 people:

2 small tenderloins about 1 1/2 lbs. total,
1/2 cup fine whole wheat bread crumbs,
1 teaspoon dried basil or 1/3 cup freshly chopped basil,
1 teaspoon dried oregano or 3 tablespoon fresh chopped,
1 teaspoon dried thyme or 3 tablespoons of fresh chopped,
Fresh ground pepper to taste,
1 teaspoon Kosher salt,
3 tablespoons of olive oil,

Moisten tenderloin with water and then pat dry but remove the "silver skin" first.    Then, brush a light coating of olive oil over the tenderloins.   Combine all  dry ingredients and olive oil into a crumb mixture and press over the tenderloins.  This can be done easily by rolling the meat on wax paper.  Bake on a rack at 425 degrees for about 30 minutes or until the internal temperature reaches 165 degrees. Try not to overcook.  Let stand for 5 minutes or so and cut into small rounds and serve.







czwartek, 20 marca 2014

Pasztet wieprzowy

Jak powszechnie wiadomo w kupowanych pasztetach jest tyle świństw, że od samego czytania składu robi się niedobrze, dlatego jestem fanką żywności jak najmniej przetworzonej i w moim domu często sama robię pasztet. Ten jest bardzo prosty w przygotowaniu i do tego bardzo smaczny :)


Składniki:
80 dag mięsa wieprzowego (łopatka, karkówka,
10 dag wątróbki drobiowej,
3 cebule,
1 jajko,
1 łyżka majeranku,
1,5 łyżeczki musztardy Dijon,
5 łyżek oleju rzepakowego,
2 marchewki,
2 pietruszki,
kawałek selera,
por,
ziele angielskie, liść laurowy,
pieprz, sól.

Mięso myjemy i zalewamy wodą, dodajemy wszystkie warzywa i przyprawy. Gotujemy do miękkości na wolnym ogniu ok. 1,5 godziny. Wątróbkę dokładnie czyścimy, zalewamy wodą, solimy i gotujemy na wolnym ogniu ok. 5 minut.  Gdy mięso wystygnie, a studzimy je w wywarze, mielimy trzykrotnie razem z ugotowaną wątróbką. Cebulę kroimy w kostkę i przesmażamy na oleju, mielimy i dodajemy do mięsa. Do pasztetu dodajemy jajko, musztardę Dijon, majeranek, pieprz i ewentualnie sól do smaku oraz 1/2 szklanki wywaru z mięsa. Wszytko dokładnie mieszamy i wkładamy do małej foremki (ja używam jednorazowych) i zapiekamy w nagrzanym piekarniku w temp. 160°C przez godzinę.


wtorek, 18 marca 2014

Pizza z szynką parmeńską, mozzarellą i gorgonzolą



Już od dawien dawna przygotowuję swoje pizze, a wariacji składników może pozazdrościć niejedna pizzeria. Uwielbiam pizzę na domowym cieście i żadna mi nie smakuje tak, jak właśnie taka - na lekko puszystym spodzie. Ostatnio wymyśliliśmy naszą "włoską" pizzę z wyłącznie włoskimi akcentami w postaci takich składników jak: szynka parmeńska, mozzarella czy gorgonzola. Kolorystycznie też wszystko się zgadza - Italia pełną gębą :) zatem życzymy smacznego :)

Składniki na ciasto:                                                            
2 szklanki mąki pszennej,
3 łyżki oliwy,
2 dag drożdży,
1/2 szklanki ciepłego mleka,
1 jajko,
1/2 łyżeczki soli,

Składniki na sos pomidorowy:
1/2 puszki pomidorów,
3 łyżeczki koncentratu pomidorowego,
1 mały ząbek czosnku,
sól, suszone oregano i bazylia,
Pomidory miksujemy, dodajemy pozostałe składniki i mieszamy.

...a na wierzch:
100 g szynki parmeńskiej,
100 g sera gorgonzola,
2 op. mozzarelli (2 duże kulki),
100 g czarnych oliwek (pokrojone w plasterki),
świeża bazylia i tymianek.


Robimy zaczyn z drożdży, łyżeczki mąki, mleka i 1/2 łyżeczki cukru. Odstawiamy do wyrośnięcia na ok. 5-10 minut. Po tym czasie łączymy drożdże z mąką, solą, jajkiem i wyrabiamy powoli wlewając oliwę. Ciasto po wyrobieniu powinno być miękkie i elastyczne. Odkładamy na 15 minut. Platerę do pizzy smarujemy dodatkowo oliwą, rozkładamy na niej ciasto i ponownie odkładamy na 15 minut. Po tym czasie smarujemy sosem pomidorowym, układamy fantazyjnie wszystkie składniki: szynkę parmeńską, ser gorgonzola, mozzarellę, oliwki i zapiekamy w temp 200°C przez 15-20 minut. Po upieczeniu posypujemy świeżymi listkami bazylii i tymianku.

Można podawać z sosami, oczywiście najlepiej własnymi, np.: pomidorowym albo czosnkowym, lecz prawdziwą pełnię smaków można poczuć jedynie wtedy, gdy nie ma dodatkowych sosów :)


poniedziałek, 17 marca 2014

Nalewka imbirówka na piwie i miodzie




Przepis na tą nalewkę pochodzi od słynnego w przyszłości polskiego biegacza, który w maratonach, półmaratonach i innych biegach katorżniczych się udziela, ale też i pyszne nalewki robi :) 
Jego imbirówkę degustowaliśmy już rok temu i bardzo nam zasmakowała, ale jakoś odwagi nie starczyło, żeby taką samą zrobić. W tym roku, nie tak dawno, mieliśmy okazję ponownie spróbować i jej smak nas znów ujął, więc w tym roku pierwszą nalewką będzie imbirówka. Przepis jest bardzo prosty (nieco przez nas zmodyfikowany), a co z tego wyjdzie, to zobaczymy później i oczywiście nie omieszkamy Wam wspomnieć. Na chwilę obecną nalewka już się klaruje w piwnicy i czeka aż za jakiś czas przy filtrowaniu jej spróbujemy, ale pierwsze wrażenia zapewne najwcześniej jesienią :)

W słoju dwulitrowym znajduje się:
500 gram pokrojonego korzenia imbiru (masa po obraniu),
500 ml spirytusu,
500 ml piwa (w związku z tym, że nie było konkretnego wskazania, dla podkreślenia wyraźnego smaku tego piwa i lepszego w przyszłości koloru nalewki wybraliśmy piwo gatunku 'bock' - czyli koźlak),
450 gram miodu miejskiego - nasz miodek pochodzi z pasieki ApisCity, a więcej o tym miodku można poczytać także na blogu ApisCity

W ubiegłym roku w Boże Ciało mieliśmy ciekawą przygodę z rojem pszczół, który potem zasilił tą pasiekę i podobno zaczął robić miodek. Kto wie, może to właśnie miodek od tych pszczół znajduje się w naszej nalewce :) Film z tej przygody pochodzi z bloga ApisCity.

 

niedziela, 16 marca 2014

Zrazy wołowe zawijane - klasyczne polskie



Wg mojego męża zrazy wołowe zawijane, to klasyczne i wykwintne polskie danie z wołowiny, które doskonale nadaje się na niedzielny, świąteczny czy inny uroczysty obiad. Każda szanująca się restauracja serwująca polską klasyczną kuchnię ma to danie w swoim menu, a jeśli Waszym zagranicznym gościom, chcecie zaserwować coś tradycyjnie polskiego, to śmiało mogą to być właśnie takie roladki - koniecznie serwowane kaszą gryczaną i purée z buraczków. Ten zestaw towarzyszący był już wykorzystany nie tak dawno przy propozycji podania roladek wieprzowych z kapustą i grzybami, więc dziś się nie powtórzy, ale taki właśnie zestaw jest bezwzględnie ulubionym daniem mojego męża. Kasza gryczana winna być okraszona drobno pokrojonym wędzonym boczkiem i podsmażona z drobno siekanym porem. Ceremonię przyrządzenia tego iście królewskiego dania przeprowadziliśmy wspólnie - mąż zaczął, a ja, by nie pozwolić mu tego zepsuć, przejęłam pałeczkę wieńcząc dzieło. Sos wyszedł tak pyszny, że spijaliśmy go łyżkami :)





Składniki (na 4 roladki):
500 g wołowiny (zrazówki),                                                                  
50 g boczku wędzonego (raczej chudego),
2 kiszone ogórki ,
4 szalotki (małe),
1 kawałek razowego chleba ,
4 ząbki czosnku,
musztarda (daliśmy bawarskiej, bo sarepska wyszła)
chrzan, 2 cebule,
sól, pieprz, 3 listki laurowe, 3 ziarna ziela angielskiego, może być do smaku też majeranek.

Mięso rozbijamy, smarujemy z jednej strony musztardą i kładziemy na tą stronę po małym kawałku boczku, kiszonego ogórka, razowego chleba, szalotkę, pół ząbka czosnku i łyżeczkę chrzanu. Zwijamy w roladę i związujemy sznurkiem lnianym. Obtaczamy w mące i obsmażamy z każdej strony. Pod koniec smażenia dodajemy pokrojona na ćwiartki cebulę i jeszcze przez chwilę smażymy, po czym zalewamy 1,5 l wody. Dodajemy przyprawy: sól, pieprz, listki laurowe, ziele angielskie. Wstawiamy do nagrzanego na 180 C piekarnika na ok. 1,5 godziny. Po tym czasie wyjmujemy roladki, a sos miksujemy i zagęszczamy delikatnie mąka ziemniaczaną. Doprawiamy do smaku pieprzem i majerankiem.

sobota, 15 marca 2014

Świętujemy trzy mięsiące bloga :)


 
Trzy miesiące temu rozpoczęliśmy naszą przygodę z blogiem kulinarnym (i nie tylko) Delicious Titbits, więc jutro świętujemy :) W zasadzie zaczęliśmy świętować już dziś :) ale oprócz okolicznościowych drinków i uwijania się przy następnych przepisach (i postach) parę słów podsumowania:

1. Do chwili obecnej opublikowaliśmy 76 postów (ten jest 77-my), z czego 60 kulinarnych i 16
DIY.
2. Nasz blog ma już ponad 10 735 wyświetleń, więc liczymy, że dziś lub jutro strzeli 11000, a może nawet 11111 :)
3. Najwięcej wyświetleń było z Polski (8397), Stanów Zjednoczonych (715), Niemiec (558) i Wielkiej Brytanii (558), ale były też wizyty z Islandii, Kenii, Kataru, RPA, Indonezji, Wietnamu, Nowej Zelandii i wielu innych.
4. Największą popularnością cieszył się przepis na Sałatkę z rukoli (541), Gulasz wieprzowy z warzywami (404) i Jajka zapiekane w kokilkach (352).
5. Moim faworytem jest Tort bezowy z kremem cytrynowy, a mój mąż jest najbardziej dumny ze swojego Steka z rostbefu wołowego z szalotkami w czerwonym winie.
7. Największa improwizacja i zarazem najsmaczniejsza sałatka to Sałatka z rukoli i pieczonego łososia w pomarańczowym dresingu.
8. Byliśmy żartobliwi (Śniadanie misiów), romantyczni (Truskawki na patyku) i sentymentalni (Pyry z gzikiem).
10. Najczęściej pieczemy Ciasta i ciasteczka oraz Pieczywa i bułeczki i Pączki, ale też "pastujemy" :) 
11. Jesteśmy zdecydowanie mięsożerni, ale kochamy też zdrowe sałatki.

 


Dzięki temu blogowi odkryłam w sobie nową pasję do szycia, a największym i niespodziewanym moim osiągnięciem są:
- Literki dla córci i Literki dla synusia,
- Poszewka z zakładką,
- Moje szycie, czyli ptaki i inne cudaki.



... a co Wam się najbardziej podobało?

Trzymajcie kciuki... liczę na Wasze dalsze odwiedziny...

Rogaliki drożdżowe z wiśniami


Tak długo za mną chodziły, że nie przeszkodziła mi nawet późna pora wieczorna, a za zapachem zbiegła się rodzinka i wcinaliśmy je jeszcze ciepłe. Rogaliki są smaczne także następnego dnia, ale istnieje ryzyko, że nie doczekają :)

Składniki:                                                                                     

0,5 kg mąki pszennej,
200 g masła,
2 jajka,
5 dag drożdży,
2 łyżki cukru,
1 cukier waniliowy,
2 czubate łyżki śmietany,
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii,
0,5 litrowy słoik wiśni (moje z kompotu),
cukier puder (do posypania).

Śmietanę, cukier, cukier waniliowy i drożdże rozdzieramy w misce. Mąkę przesiewamy, dodajemy masło i siekamy nożem. Następnie dodajemy roztarte drożdże, wbijamy jajka i wlewamy ekstrakt z wanilii. Całość wyrabiamy i odkładamy do lodówki na 30 minut. Ciasto dzielimy na cztery części, każdą rozwałkowujemy. Moim patentem na równe równiutkie rogaliki jest wykorzystanie spodu od tortownicy o średnicy 30 cm. Układamy na niej rozwałkowane ciasto i kroimy na 8 równych części. Na każdej z części układamy wiśnie i zwijamy do środka. Zamiast wiśni możecie użyć konfitur lub innych owoców. Układamy na blaszce  i pieczemy na grzanym piekarniku do 180°C i pieczmy około 17-20 minut. Rogaliki powinny być zrumienione.